Rozmyślam sobie nad popularnością Miotacza Mgły i nie mogę zrozumieć, co oprócz niewątpliwej mobilności złożyło się na sukces tej broni.
Czy nie chodziło o to, że Niemcy uzyskali bardzo mobilne, tanie w produkcji i łatwe w obsłudze coś do ostrzału artyleryjskiego? Jak wielkie zniszczenia mogła rodzić Mimi Krzykaczka? Czy ta wyrzutnia była skuteczna, czy jej rola sprowadzała się jedynie do zasiania zamętu/terroru i zniszczeniu "co-popadnie"?
Wszelkie soczyste wypowiedzi sprawią mi przyjemność, gdyż-jakobyż-jakorzekłem-zielony jestem w temacie.
P.S. Jaki był zasięg i typ użytych podczas ostrzału Warszawy?
Wybacz, że sypię linkami miast opisać, ale sam nie grzeszę wiedzą odnośnie artylerii rakietowej - a nie chciałem Cię wprowadzić w błąd, ani kazać czekać dłużej. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie niemieckich sił zbrojnych w czasie II wojny - wal śmiało, istnieje spora szansa, że udzielę wyczerpującej odpowiedzi bez rzucania linkami
Pozdrawiam
Dziękuję - doceniam pomoc i styl.
Informacja o zasięgu wynoszącym prawie 7 km to chyba jakiś chochlik. A jeśli nie, to warto było bawić się w produkcję tej broni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum