Pomógł: 21 razy Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1693 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 12:48 pm
Klemens napisał/a:
w obu postać jest jednowymiarowa
Ale ciekawa! Może i nie wielowątkowa, ale ciekawa, i interesująco opowiedziana przez co Gracz gra dalej, aby dowiedzieć sie co się stanie (nie liczę tutaj rzecz jasna faktu zgładzenia Diablo ). A, że nie jest wielowątkowa? Owszem ubolewam nad tym i uważam to za minus, ale faktem jest, że gracz zwraca uwagę na ową fabułę, a czy to tak naprawdę nie to liczy się najbardziej?
Włączę się do dyskusji, bo ciekawie panowie prawicie.
Klemens napisał/a:
Pytanie brzmi, czy klasyczny hack&slash jest tak naprawdę RPGiem. I choć powszechnie - acz właściwie z nieznanych tudzież nieprzemyślanych przyczyn - tak się właśnie uważa, to moim zdaniem jest to bzdura. RPG = role-playing game, czyli gra w odgrywanie ról. A o jakim odgrywaniu ról może być mowa w przypadku Diablo? Przecież tu nie ma mowy o jakimkolwiek wczuciu się w postać, podejmowaniu jakichkolwiek wyborów - robimy dokładnie to, co twórcy nam nakazali, bez żadnej alternatywy.
Kryteria stosowane do klasyfikacji gatunkowej gier to świetny materiał do dyskusji. Jeżeli przyjąć, że wczucie się w odgrywaną postać jest warunkiem koniecznym by nazwać grę RPGiem to okaże się, że każdy za RPGa uważa coś innego. To jak bardzo "identyfikujemy" się z postaciami zależy głównie od osobistych preferencji. Dwa przykłady: Oblivion i Mass Effect. Wychwalane pod niebiosa tytuły, w które miałem przyjemność grać, ale nawet na moment, nie wczułem się w rolę zbawcy świata, czy to z magicznym mieczem, czy to z laserowym karabinem. Jak dla mnie obie pozycje to nie tyle RPGi co gry zręcznościowe. Wczułem się w postać grając w ewidentnie zręcznościowego Bioshocka i w myśl podstawowej definicji mógłbym nazwać go RPGiem, ale byłoby to dość kuriozalne.
Druga, też dość drażliwa kwestia, to swoboda wyborów pozwalająca odegrać postać tak jak ma sie na to ochotę. Przykładem jedna z moich ulubionych gier - System Shock 2. Fabuła gry jest liniowa, wszystkie zadania muszą zostać zakończone w konkretny sposób. Tylko, że liniowa fabuła pozwala opowiedzieć interesującą, klimatyczną historię, co z kolei bardzo ułatwia wczucie się w postać. Do tego liniowość jest jak najbardziej uzasadniona, jesteś żołnierzem, pionkiem w niezrozumiałej grze i masz robić dokładnie to co ci każą.
Gracz ma jednak dość dużą swobodę w doborze drogi, która doprowadzi go do jedynego słusznego rozwiązania misji. Może opierać się na brutalnej sile ognia, obejmować kontrolę nad wieżyczkami, skradać się czy korzystać z mocy psionicznych. Jasne, że nie jest to wywołująca zawroty głowy swoboda - ale jednak możliwość manewru jest większa niż w zwykłych shooterach. Analogicznie sprawa się ma w przypadku Diablo, fabuła jest liniowa, prosta, ale dzięki klimatycznej oprawie audiowizualnej może dość mocno wciągnąć. Gracz ma swobodę wyboru co do tego jak i czym będzie eliminował piekielne hordy. To niewiele, ale więcej niż w dowolnej zręcznościówce.
Czyli mamy problem. Wczuwanie się w postać, odgrywanie roli nie zależy od swobody rozgrywki a od jej klimatu. Często wręcz przesadna swoboda rozmywa opowiedzianą w grze historię i uniemożliwia identyfikowanie się z wirtualnym bohaterem. Moim zdaniem, jeżeli Obliviona zaliczamy do RPGów, to równie dobrze zaliczyć możemy do nich Diablo.
Moim zdaniem, jeżeli Obliviona zaliczamy do RPGów, to równie dobrze zaliczyć możemy do nich Diablo.
Pragnę tylko zauważyć, iż właśnie Obliviona giercmańska brać - włącznie z naczelnym sztabowym TESowiczem, Kahzadem - zwykła uważać co najwyżej za fppa tudzież grę akcji, nie zaś cRPGa. Quod erat demonstrandum:)
Obawiam się Klemensie, że daleki jesteś od pełnego dowodu
Cytat:
Pragnę tylko zauważyć, iż właśnie Obliviona giercmańska brać - włącznie z naczelnym sztabowym TESowiczem, Kahzadem - zwykła uważać co najwyżej za fppa tudzież grę akcji, nie zaś cRPGa. Quod erat demonstrandum:)
Jest to opinia, którą i ja podzielam - dla mnie Oblivion to hack&slash, takie współczesne Diablo dla jednego gracza. Na potrzeby dyskusji jednak przyjmijmy, że, podobnie jak tysiące fanów, uważam Obliviona za RPG wszechczasów. Odgrywałem rolę, miałem swobodę działania, podziwiałem piękne widoczki dekapitując różne stwory przy pomocy mego błyszczącego miecza. Nie jesteś w stanie, opierając się na swoich poprzednich argumentach, udowodnić mi, że Oblivion RPGiem nie jest.
Definicja RPG to śliska sprawa, zwłaszcza obecnie, kiedy różne gatunki gier łączą się i przenikają.
Nie jesteś w stanie, opierając się na swoich poprzednich argumentach, udowodnić mi, że Oblivion RPGiem nie jest.
Jestem - równie dobrze można wczuć się w Tetrisa. I tysiącom graczom faktycznie to się uda. Tylko jeśli w ogóle dzielić gry na gatunki, to trzeba przyjąć, iż między owymi istnieją różnice, chociażby poprzez różne rozłożenie akcentów. Dlatego też tylko "przyjmujesz", że byłeś w stanie wczuć się w kierowaną przez siebie postać.
Gracze, którzy mieli do czynienia ze wspomnianym przeze mnie Tormentem, wspominanym przez Huntera Baldurem, czy takim nieco zapomnianym Arcanum, łatwo wskażą na tyle wiele istotnych różnic, które nie pozwolą im do tej samej kategorii zakwalifikować Diablo czy wspomnianego Obliviona.
Gracze, którzy mieli do czynienia ze wspomnianym przeze mnie Tormentem, wspominanym przez Huntera Baldurem, czy takim nieco zapomnianym Arcanum, łatwo wskażą na tyle wiele istotnych różnic, które nie pozwolą im do tej samej kategorii zakwalifikować Diablo czy wspomnianego Obliviona.
Fallout!!!
Grałem w Diablo, czerpiąc z tego sporo przyjemności i nie zastanwiając się przy tej okazji nad gatunkiem gry
Ale jeśli trzeba by go sklasyfikować to kategoria hack&slash pasuje tu jak najbardziej- zresztą chyba większość gier owego gatunku zawiera elementy RPG i namiastkę fabuły, żeby można się było w nich i jakiejś głębi doszukiwać, jeśliby ktoś chciał (Hunter ).
Może rzeczywiście RPG uchodzi za "wyższą półkę" i stąd kwestia dyskusji, nie zmienia to faktu iż Diablo jest grą dużo lepszą od przeciętnego RPG-a.
Może rzeczywiście RPG uchodzi za "wyższą półkę" i stąd kwestia dyskusji, nie zmienia to faktu iż Diablo jest grą dużo lepszą od przeciętnego RPG-a.
A ja bynajmniej tego nie kwestionuję, nie uważam bowiem, iż każda gra winna zmuszać do myślenia czy "wczuwania się". Diablo i mi dostarczył niemało frajdy - tylko niech nikt go nie nazywa RPG, bardzo proszę.
Gracze, którzy mieli do czynienia ze wspomnianym przeze mnie Tormentem, wspominanym przez Huntera Baldurem, czy takim nieco zapomnianym Arcanum, łatwo wskażą na tyle wiele istotnych różnic, które nie pozwolą im do tej samej kategorii zakwalifikować Diablo czy wspomnianego Obliviona.
Jasne, tylko że czasy sie zmieniają, a wraz z nimi rozkład akcentów. Ja mogę wskazać kilka różnic między wspominanym Tetrisem a Portalem, czy to znaczy, że Portal nie jest grą logiczną? Takich RPGów jak Baldur, Torment czy Arcanum już się zwyczajnie nie robi, praktycznie każda nowsza, komercyjna pozycja kładzie duży nacisk na zręcznościową mechanikę walki (Fable, Wiedźmin, Mass Effect, Oblivion, nadchodzący Fallout 3) często kosztem fabuły i swobody rozgrywki. Możemy na to narzekać, możemy zaklinać rzeczywistość i pisać, że owe gry RPGami nie są, tylko, że kierując się takimi kryteriami klasyfikacji niebawem może się okazać, że żadna nowa pozycja RPGiem nie jest.
Możemy na to narzekać, możemy zaklinać rzeczywistość i pisać, że owe gry RPGami nie są, tylko, że kierując się takimi kryteriami klasyfikacji niebawem może się okazać, że żadna nowa pozycja RPGiem nie jest.
No i moim zdaniem będzie to ok - lepiej uznać, iż gatunek wymarł (jak pecetowe "mordobicia" czy platformówki), niźli szargać go wrzucając do niego pozycje dalekie od modelu. Nigdzie nie jest zadekretowane, iż co roku musi zostać opublikowanych 10 crpgów...
No i moim zdaniem będzie to ok - lepiej uznać, iż gatunek wymarł (jak pecetowe "mordobicia" czy platformówki), niźli szargać go wrzucając do niego pozycje dalekie od modelu. Nigdzie nie jest zadekretowane, iż co roku musi zostać opublikowanych 10 crpgów...
A nie słyszałeś, że nowy Street Fighter ma trafić na blaszaka?
Model się po prostu zmienia. Ktoś złośliwy mógłby napisać, że Baldur to nie RPG bo inaczej rozkłada akcenty niż Might&Magic, albo dlatego, że nie ma turowej mechaniki walki jak większość wcześniejszych RPGów.
Ktoś złośliwy mógłby napisać, że Baldur to nie RPG bo inaczej rozkłada akcenty niż Might&Magic, albo dlatego, że nie ma turowej mechaniki walki jak większość wcześniejszych RPGów.
Można i tak się kłócić, choć mym zdaniem rozgrywka w Baldurze była jak najbardziej turowa (aktywna pauza i kolejkowanie - toż to już tury!).
Byle "role-playing game" było "role-playing game"! Jeśli nie ma "role-playing", to nie ma RPG.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1693 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 8:06 am
Ajmdemen napisał/a:
Grałem w Diablo, czerpiąc z tego sporo przyjemności i nie zastanwiając się przy tej okazji nad gatunkiem gry
Ajm masz u mnie ogromnego plusa
W kwestii TES'a, mogę powiedzieć tyle - ublowem nad Oblivionem bo Morrowinda uważam za doprawdy epicką grę, w Oblivionie poszło to z deka za bardzo w stronę akcji, acz dalej nie jest najgorszy.
gary_joiner napisał/a:
Aktywna pauza była też w Mass Effect.
To jest dopiero sieczka akcji z blasterami w roli głównej
Klemens napisał/a:
gary_joiner napisał/a:
Ktoś złośliwy mógłby napisać, że Baldur to nie RPG bo inaczej rozkłada akcenty niż Might&Magic, albo dlatego, że nie ma turowej mechaniki walki jak większość wcześniejszych RPGów.
Można i tak się kłócić, choć mym zdaniem rozgrywka w Baldurze była jak najbardziej turowa (aktywna pauza i kolejkowanie - toż to już tury!).
Tutaj się akurat zgodzę w Baldurze można było grać turowo Podobnie zresztą jak w Icewind Dale
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum