Co do adoptowania dziecka przez homoseksualistów, Ajm, wybacz, ale jak się dziecko przyzna, że ma dwie matki, albo dwóch ojców to nie ma życia w czasach nietolerancji.
Rzecz w tym, że jest to coś, co wymaga zmiany... W podobnej sytuacji -mówię o wrogim nastawieniu społeczeństwa- były (i w pewnym stopniu nadal są) zgwałcone kobiety, homoseksualiści w ogóle czy różne inne grupy...
Hunter napisał/a:
Więc nie ma to sensu.
Więc nie zgadzam się, żeby to traktować jako uzasadnienie status quo.
Inna sprawa- dla dziecka najważniejsze jest imho to, żeby miało dom i w nim miało zapewniony pełen azyl przed często wrogim mu światem. A sierocińce i domy dziecka absolutnie czegoś takiego nie zapewniają...
Pomógł: 21 razy Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1693 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 9:15 am
Tutaj więc już wchodzimy z dział nietolerancji na skalę światową. Teraz łatwiej się jest zapytać, kto jest tolerancyjny bo niestety ręke podniesie mniejsza część ludzi.
Co do adopcji to owszem nie mówie, że nie mogą bo dom dziecka to faktycznie najgorsze co może ich spotkać, ale jeśli para homoseksualna pomyśli choć przez chwilę to dojdzie do tego na jaki wyrok może skazać dziecko adoptując je. Wyobrażasz sobie jak będzie wyglądało jego codzienne, szkolne życie?
Co do ślubów też nie jestem za - bo to jest już medialne rozgłaszanie homoseksualizmu co mi się nie podoba.
Twoim zdaniem tylko na tym polegają homoseksualne "śluby"? To po co są one zawierane przez pary homoseksualne? Na czym Twoim zdaniem polega różnica?
FifiCz napisał/a:
Ale dlaczego ma wychowywać dzieci i zawierać małżeństwo?
Pomińmy spójnik "i" - czy pozwoliłbyś homoseksualistom na zawieranie małżeństw (czy związków partnerskich wedle nowomowy) bez możliwości adopcji dzieci?
Cytat:
Tutaj więc już wchodzimy z dział nietolerancji na skalę światową. Teraz łatwiej się jest zapytać, kto jest tolerancyjny bo niestety ręke podniesie mniejsza część ludzi.
I w związku z tym?
Hunter napisał/a:
Wyobrażasz sobie jak będzie wyglądało jego codzienne, szkolne życie?
Pewnie tak jak dzieci murzyńskich w czasach Martina Luther Kinga - i w związku z tym?
A czemu nie? Homoseksualista ma prawo do prawnej i legalnej miłości jak każdy inny człowiek.
Czyli akceptowałbyś możliwość wzajemnego dziedziczenia po sobie z mocy ustawy takich partnerów, jak też i możliwość ich wzajemnego dziedziczenia po sobie?
Nie, ale te przynajmniej są odizlowozane z innymi od środowiska, a w tym przypadku dziecko pary homoseksualnej zostałoby zdeptane przez środowisko.
Para homoseksualna również może adoptowane dziecko w miarę potrzeby izolować dziecko. Nie sądzę co prawda, żeby w ogóle takie postępowanie było zbyt korzystne, ale czasami może rzeczywiście być jedynym rozwiązaniem. Uginanie się pod taką presją społeczeństwa prowadziło choćby do tego, że zgwałcone kobiety ukrywały ten fakt. Pewnych rzeczy nie należy traktować jako danego z góry faktu, ale coś co można zmienić i nie jest to wcale głupi idealizm, ale raczej konieczność w drodze do uporania się z pewnymi problemami.
Pomińmy spójnik "i" - czy pozwoliłbyś homoseksualistom na zawieranie małżeństw (czy związków partnerskich wedle nowomowy) bez możliwości adopcji dzieci?
Najlepiej, żeby zlikwidowano Urzędy Stanu Cywilnego i przekazano zawieranie małżeństw w ręce kościołów(mówię to o wszystkich religiach , nie tylko o KRK czy o samym chrześcijaństwie, tak dla jasności). Tylko gdzie ateiści zawieraliby małżeństwa?
Adoptowane dzieci homoseksualistów- przecież jeśli powiedziałyby komuś o swoich rodzicach, to zostałyby wyśmiane, wyzywane i najprawdopobniej prędzej czy później pobite.
Żeby sprawa była jasna- nie chcę zabijać homoseksualistów(to na nk już wykasowałem, z skrajnie prawicowego warhoła zmieniłem opcję polityczną na centroprawicę), dopóki nie wchodzą z buciorami w moje życie niech taki człowiek żyje, może być nawet moim kumplem, ale tylko dopóki nie zacznie mi się narzucać ze swoją orientacją(a może zboczeniem???Nie wiem, czy tak to nazwać wypada.). Podobnie działa to w druga stronę.
Najlepiej, żeby zlikwidowano Urzędy Stanu Cywilnego i przekazano zawieranie małżeństw w ręce kościołów
Pragnę na wstępie zauważyć, iż USC zajmują się także rejestracją narodzin i zgonów - co z tymi faktami?
Ale to ciekawa wypowiedź, pozwolę więc sobie zadać kilka pytań, które mi się nasuwają odnośnie dalszych konsekwencji licząc na szczerą i wyczerpującą odpowiedź:
1) no właśnie - co z ateistami? Co z przedstawicielami religii, które nie są zarejestrowane w Polsce (vide zoroastrianizm czy kościół scjentologiczny)?
2) co z przedstawicielami religii, które po prostu nie przewidują czegoś takiego, jak instytucja małżeństwa (vide buddyzm)?
3) co z przedstawicielami religii dopuszczających wielożeństwo (vide islam)?
4) co ze związkami osób różnych wyznań?
5) co z osobami, które nie spełniają kanonicznych wymogów danego wyznania (vide rozwodnicy tudzież rodzeństwo cioteczne w przypadku katolicyzmu etc.)?
A teraz niejako wracając do tematu:
FifiCz napisał/a:
przecież jeśli powiedziałyby komuś o swoich rodzicach, to zostałyby wyśmiane, wyzywane i najprawdopobniej prędzej czy później pobite
I dlatego, że społeczeństwo jest nietolerancyjne, mają cierpieć tak potencjalni rodzice, jak i dzieci w sierocińcach? Społeczeństwo trzeba wychowywać - jak zobaczą kogoś raz na pół roku, to faktycznie mogą być wrodzy, jak raz na dwa dni, to to minie.
Idąc tym tropem - murzynów u nas też się nie lubi, a więc powinniśmy im odmawiać azylu?
FifiCz napisał/a:
dopóki nie wchodzą z buciorami w moje życie niech taki człowiek żyje, może być nawet moim kumplem, ale tylko dopóki nie zacznie mi się narzucać ze swoją orientacją(a może zboczeniem???Nie wiem, czy tak to nazwać wypada.)
Mam więc proste pytanie - czy akceptowałbyś oficjalne zawarcie związku małżeńskiego w Polsce (z prawem dziedziczenia z mocy ustawy i wspólnego rozliczania się z podatków) pary, która tam w żadnych Paradach Równości nie maszeruje?
Jeśli nie - dlaczego? Przecież to Ty w takiej sytuacji wpychasz się buciorami w ich prywatność.
Hunter napisał/a:
w dzisiejszych czasach połowa kościoła jest tak przepełniona korupcją, że homoseksualistom takowych nie daliby
Nie daliby nigdy - bo na to nie pozwala Kodeks Prawa Kanonicznego. To zupełnie inna kwestia. I raczej nie ma tu co liczyć na jakiekolwiek zmiany.
Hunter napisał/a:
Co do dzieci źle to ująłeś - one by zostały zabite. Właśnie za to, że są dziećmi parą homoseksualistów,
Grubasów też się nie lubi, a z osób o zabawnych nazwiskach czy imionach się śmieje. Czy z tego powodu należałoby izolować takie osoby w sierocińcach?
Pytanie do Huntera i FifiCza - homoseksualizm to coś wrodzonego (jak choroba genetyczna czy kolor oczu), czy też nabytego od społeczeństwa (jak kultura języka czy religia)?
Pytanie do Ajma - przyjmując, iż homoseksualiści mają prawo do związków partnerskich i adopcji: a co ze związkami poligamicznymi i poliandrycznymi, że o jeszcze bardziej mieszanych nie wspomnę? Czy im także przyznałbyś prawo do legalizacji prawnej i adopcji?
Pomógł: 21 razy Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1693 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 10:13 pm
Klemens napisał/a:
Pytanie do Huntera i FifiCza - homoseksualizm to coś wrodzonego (jak choroba genetyczna czy kolor oczu), czy też nabytego od społeczeństwa (jak kultura języka czy religia)?
Ani tego, ani tego. To jest wybór indywidualny. Sami decydujemy o naszej seksualności. To jest kwestia tego co zajdzie w naszym mózgu. Nie jest to ani choroba genetyczna jak ty to nazwałeś, ani też wpływ społeczeństwa, z którym sie na codzień spotykamy.
Klemens napisał/a:
Nie daliby nigdy - bo na to nie pozwala Kodeks Prawa Kanonicznego. To zupełnie inna kwestia. I raczej nie ma tu co liczyć na jakiekolwiek zmiany.
I tutaj potwierdza się moja teza, którą wygłosiłem na ostatniej Religii - Katolicyzm wbrew naukom jakie głosi jest nietolerancyjny i taka jest prawda. I to nie tylko wobec homoseksualistów. I jak tu być wierzącym
To jest wybór indywidualny. Sami decydujemy o naszej seksualności.
Czyli co - mówisz sobie "od dziś podobają mi się chłopcy, niewiasty zaś są be?" Bo na tym polega "wybór indywidualny"...
Hunter napisał/a:
Katolicyzm wbrew naukom jakie głosi jest nietolerancyjny i taka jest prawda.
Wybacz, ale w takim razie walnąłęś głupotę, mieszasz, jak to się "fachowo" mówi, systemy normatywne. Czy jeśli powiem, że kupię od tego, kto mi zaproponuje najniższą cenę, to czyni mnie to nietolerancyjnym wobec innych oferentów?
No i jedna stanowcza uwaga - nie myl katolicyzmu z niektórymi jego "przedstawicielami". To że taka pani Gienia spod siódemki czy proboszcz jest nietolerancyjny etc. nie czyni takowym całego katolicyzmu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum