Wysłany: Wto Lip 29, 2008 3:14 pm Natarcie przez syberię?
Wczoraj na grillu nawiązała się ciekawa rozmowa między mną a moim kolegą.
Mianowicie, on twierdził że natarcie przez Syberię (Rosja na Amerykę) byłoby świetnym sposobem na podbicie Ameryki. Tymczasem według mnie byłaby to głupota, gdyż żołnierze umierali by z wyczerpania, większość by dezerterowała, nie byłoby zaopatrzenia i w ogóle czy się opłacało. itd.
Nie są to jakieś realia historyczne tylko temat z cyklu "Gdyby babcia miała wąsy..." ale przyjmijmy XIX wiek.
"[...]żołnierze umierali by z wyczerpania, większość by dezerterowała[...]"
Gdyby kierunek był Ameryka - Rosja, to może by tak było, ale Rosjanie raczej daliby radę. Z geaografii jestem raczej słaby, ale mam wrażenie, że gdyby doszło do walk w tych okolicach, to Rosjanie mieliby dużą przewagę - ciężki sprzęt raczej by tego nie wytrzymał, a w starciu piechota vs piechota Amerykanie [albo Kanadyjczycy, oni przypadkiem nie mają bliżej?] nie są zbyt silni.
Ciekawe jak Twój kolega wyobrażał sobie zaopatrywanie takiej armii na Alasce, sądzę, że Rosjanie mogliby mieć z tym problemy już w obrębie własnego terytorium.
Jako główny kierunek natarcia to kompletna bzdura, można by wysłać tym kierunkiem jakieś niewielkie siły, tyle że skądinąd musiałoby iść wówczas główne natarcie.
nasunął mi sie epizod II WŚ a konkretniej Wojna zimowa Finlandia vs Rosja
dzięki doskonałemu kamuflażowi i znajomości własnego terenu Finlandia dała rade
wniosek taki że gdyby doszło do jakiejś bitwy na Syberii (czysto hipotetycznie) zwycięzca mógłby być tylko 1
natarcie przez sybir dla mnie bezsens ze względów ekonomiczno-strategicznych już lepiej zawrzeć jakiś sojusz z jakimś państwem bliżej celu
On uważa, że to by był świetny sposób na podbicie Ameryki . Wyjaśnia, że są to bogate tereny, i ogromne terytoria. Np. Alaska na której są olbrzymie ilości złota ale nikt tego w Ameryce nie wydobywa bo jest to nieopłacalne . Swoją drogą przecież Rosja sprzedała USA Alaskę.
Skoro Rosjanie mogli przerzucić w zimie linię kolejową przez Ładogę, to to samo można zrobić na Syberii, ale to raczej lata przygotowań.
Tak więc z zaopatrzeniem można sobie poradzić, dzięki kolejom, gorzej z zakwaterowaniem całego wojska. Na Alasce była wtedy jakaś sieć komunikacyjna? Chyba jednak Amerykanie by mieli mniejsze problemy z przerzucaniem tam dużych ilości wojska, niż Rosjanie.
Japończycy nie mieli żadnego problemu ze zdobyciem Kisk'i, więc nie sądzę, żeby zdobycie przyczółka stanowiło jakikolwiek problem. Tak więc przerzucić wojsko i zaopatrzenie można bez większego problemu. Jedyną przeszkodą jest sam marsz wgłąb. I pewnie by trzeba za sobą ciągnąć linię kolejową.
Ja raz w EU II wysłałem zimą grubo ponad 100 tys. żołnierzy do najdalszej prowincji na zachodzie (grałem Polską a Rosja była moim wasalem). Dotarły tylko 3 tys. żołnierzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum