Chciałem ze skruchą poinformować, że tekst publicystyczne o UFO dość mocno przesunie się w czasie (prawdopodobnie koniec września). Niestety, odrobinę przeceniłem swoje możliwości zarządzania czasem... Mogę za to w ramach zadośćuczynienia zabawić was konwersacją o psychologi rozwojowej i motywacji ( jak ja uwielbiam poprawki) :/
Ha! Myślałeś, że tak sobie rzucisz i nikt nie sprawdzi? A teraz zasadnicze pytanie- czy w ramach psychologii rozwojowej i motywacji nie można np zrezygnować ze snu, by zwiększyć zasób czasu? Bo jeśli nie, to po co właściwie te studia?
Pomógł: 21 razy Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1693 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Wrz 11, 2007 7:45 pm
Zgadzam się ;] chociaż ja twardo nie śpię już wie doby - za dwa dni sprawdzianik z historii, a do wykucia jeszcze 15 stron czystego tekstu: witaj szkoło!
Sęk w tym, że nie mam motywacji, żeby zgłębiać tajniki i sekrety zasad nią kierujących Zrezygnowanie z podstawowych potrzeb (jedzenie, spanie, sex ) jest możliwe jedynie w przypadku gdy występuje parateliczny stan metamotywacyjny (czyli wtedy kiedy, człowiek skoncentrowany jest na czynności prowadzącej do celu a nie na samym osiągnięciu celu). Można to zaobserwować wyraźnie u przeróżnych artystów, którzy podczas tworzenia zapominają o jedzeniu, spaniu... Ewentualnie podczas gry w Cywilizację Nauka o motywacji jednak nie jest na tyle absorbującą i atrakcyjną czynnością by móc czerpać z niej jakąkolwiek przyjemność... Dodatkowo jestem motywowany w wyjątkowo beznadziejny sposób - bo samym kijem, bez najskromniejszej nawet marchewki
Istnieją jednak prostsze sposoby ułatwiające rezygnację ze snu niż mantrowanie "to co robię jest bardzo, ale to bardzo ciekawe" - dużo, ale to bardzo dużo kawy...
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 6:03 pm
gary_joiner napisał/a:
dużo, ale to bardzo dużo kawy...
Niektórzy twierdzą, że programy typu "Neuro Programmer" mają melodie działające bardzo podobnie jak kofeina. Ja jakoś przy takich programach niemal zasypiam, ale na kogoś to może działa ....
Niektórzy twierdzą dziwne rzeczy Zresztą kofeina działa na podobnej zasadzie jak amfetamina, a znam ludzi, którzy po niej robią się senni ( aczkolwiek nie słyszałem, żeby ktoś robił się senny po amfetaminie :/ )
Wracając do tematu, właśnie przeglądam sobie materiały o praniu mózgu (stawiam piwo temu, który wyjaśni mi jaki ma to związek z psychologią rozwojową) i wpadłem na szatańską koncepcję. Wynajmujemy specjalistę od prania mózgu - najlepiej Japończyka (podobno są najlepsi). Płacimy mu grube pieniądze, za to zreorganizował naszą osobowość tak, abyśmy byli przeświadczeni, że nie potrzebujemy snu. Nie sypiamy przez tydzień. Wpadamy w psychozę i odziewają nas w bialutki kaftanik Teoretycznie jak najbardziej do zrobienia
Istnieją jednak prostsze sposoby ułatwiające rezygnację ze snu niż mantrowanie "to co robię jest bardzo, ale to bardzo ciekawe" - dużo, ale to bardzo dużo kawy...
Jako że mam dość krytyczną naturę, w moim przypadku mantrowanie raczej nie zdałoby egzaminu- mógłbym raczej stracić swoje zaufanie
Odnośnie kawy, to niektórzy moi znajomi piją ją "na dobry sen"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum