Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 195 Skąd: Myszków
Wysłany: Nie Sie 13, 2006 11:06 pm Disciples II Mroczne Proroctwo oraz Bunt Elfów
Chciałbym się dowiedzieć, co urzeka was w grze Diciples II: Mroczne Proroctwo oraz Bunt Elfów a co was rozczarowuje?? Jaką rasą najczęściej graliście?? Jakie jednostki i bohaterowie najbardziej przypadły wam do gustu?? Czekam na wasze odp
Sam nie wiem co urzekło mnie w tej grze. Na pewno ma ona pewien magnetyzm który nie pozwala odejść od monitora. Jednak na dłuższą metę moze ona stać się nużąca... Ciągły ten sam schemat, potyczek i te same jednostki w armii (przez całą misję). Doprowadziło to do tego, że w pewnym momencie pomagałem sobie kodami, aby dowiedzieć sięm, jak zakończy się fabuła. Grałem wszystkimi rasami ale nie pamiętam, która była najlepsza (trochę czasu już minęło )
Przy"Mrocznym Proroctwie" spędziłem sporo czasu.Najbardziej przypadł mi do gustu oferujący sporo możliwości system rozwoju jednostek, jednak po pewnym czasie stał sie monotonny. Jeśli chodzi o ulubioną strone konfliktu to grało mi sie dobrze wszystkim oprócz Górskich Klanów. A jeśli wziąć pod uwagę pojedyńcze jednostki to za najciekawsze uważam (to moje subiektywne zdanie) Czempiona Szkieletów,Włodarza(Overlord) i Doppelgangera.Nie podobało mi się polskie tłumaczenie nazw jednostek uważam,że lepiej brzmiały w oryginale.
Gra ma marną ekonomię. Zarówno pieniężną, jak i "doświadczeniową". Jednostki kosztują grosze, więc jedyną stratą jest doświadczenie, które z kolei zdobywa się potwornie wolno.
To prowadzi do ulubionej cechy rosyjskich twórców, czyli manczkinizmu. Latamy jednym superbohaterem z superjednostkami. Jego strata to praktycznie przegrana, bo przeciwnik załatwi swoim superbohaterem każdą ilość naszych nie doświadczonych. Czary słabe i mało na nie many, więc i ona nie pomoże w walce z silniejszym.
Jednostki mało zbalansowane (bohaterowie też). Umiejętności nie przekładają się na cenę - duże jednostki, na przykład, są przeważnie minimalnie lepsze od pojedynczych, a zajmują 2 sloty. Złodzieje drodzy i łatwo ich zabić, przeważnie nie mają szans uciec z walki. I dlaczego "różdżkarze" mogą dowodzić tylko jedną jednostką?
Od końca. "Różdżkarze" mogą dowodzić tylko jedną jednostką, ponieważ nie są to bohaterowie przeznaczeni do walki, tylko do przejmowania wrogich kopalń czy "kryształów" many. Złodzieje są drodzy? A zwykłe jednostki są tanie? Zaprzeczasz sam sobie, gdyż ceny tych jednostek są porównywalne (zwykłe jednostki kosztują przeważnie od 50 do 100 sztuk złota, a złodzieje 150). Czy widziałeś kiedyś złodzieja umiejącego dobrze walczyć i zdolnego przeciwstawić się doskonale wyszkolonym jednostkom przeciwnika? Trudno nim uciec, fakt. Ale to właśnie dlatego złodziejem nie należy dopuścić do walki!
Teraz sprawa dużych jednostek. Na najłatwiejszy przykład można podać jednostkę Infernal Knight i jego odpowiednik "poziomowy" Demon Lord (Władcę Demonów, czy jak mu tam było). Różnica jest miażdżąca - zarówno w zadawanych obrażeniach jak i punktach wytrzymałości (HP). W innych przypadkach jest podobnie. Jednostki i bohaterowie nie są mało zbalansowane - trzeba tylko umiejętnie i skutecznie wykorzystać jedną jednostkę przeciw drugiej.
Sprawa czarów - czary są wyjątkowo przydatne i celnie rzucone, potrafią zmienić losy nadchodzącej bitwy. Bo np. zaklęcie zabierające 150 PW (punktów wytrzymałości), może unieszkodliwić magów i strzelców wrogiego bohatera, czyniąc z niego łatwą ofiarę.
Ekonomia, faktycznie jest dość specyficzna, ale wg mnie jest specjalnie uproszczona, aby nie zajmowała zbyt dużo uwagi gracza.
W jednym muszę Ci przyznać rację - doświadczenie przychodzi powoli (ale nie aż tak bardzo powoli), a strata "superbohatera z superjednostkami" często oznacza porażkę. Bardzo często.
Reasumując mój wywód (aż się spociłem), szukasz dziury w całym. Jednak to Twoje zdanie o grze, więc nie będę narzucał mojego zdania...
Nie mam ulubionej nacji, ulubioną jednostką była Death, rozczarowała mnie monotonia, która na dłuższą metę okazywała się uciążliwa.
"Różdżkarze" mogą dowodzić tylko jedną jednostką, ponieważ nie są to bohaterowie przeznaczeni do walki, tylko do przejmowania wrogich kopalń czy "kryształów" many.
Co ma ich przeznaczenie do tego? Szybcy dowódcy są przeznaczeni do szybkiego przemieszczania (domyślnie przynoszenia jednostek na front), a mają normalne dowodzenie. Zresztą na planszy stawia się ze 3 różdżki na krzyż, więc ich główna funkcja jest raczej znikoma.
Cytat:
Złodzieje są drodzy? A zwykłe jednostki są tanie? Zaprzeczasz sam sobie, gdyż ceny tych jednostek są porównywalne (zwykłe jednostki kosztują przeważnie od 50 do 100 sztuk złota, a złodzieje 150).
Złodziej od biedy mogą pokonać 1 jednostkę (regularnie poluję na nich "różdżkarzem" z 1 wojakiem) i padają jak muchy, nawet przy wykonywaniu innych misji, niż bojowe.
Cytat:
Czy widziałeś kiedyś złodzieja umiejącego dobrze walczyć i zdolnego przeciwstawić się doskonale wyszkolonym jednostkom przeciwnika?
Jedną z jego funcji, jak by nie patrzeć, jest zabójstwo. Doświadczenia nie może zdobywać, więc nie ma szans ze zdrowym dowódcą na 2 levelu.
Cytat:
Trudno nim uciec, fakt. Ale to właśnie dlatego złodziejem nie należy dopuścić do walki!
Jak, skoro jego jedyne umiejętności wymagają podejścia do wrogich wojsk? I jest normalnie widzialny na planszy.
Cytat:
Teraz sprawa dużych jednostek. Na najłatwiejszy przykład można podać jednostkę Infernal Knight i jego odpowiednik "poziomowy" Demon Lord (Władcę Demonów, czy jak mu tam było). Różnica jest miażdżąca - zarówno w zadawanych obrażeniach jak i punktach wytrzymałości (HP).
Słusznie, ale tylko przez chwilę. Zanim Demon Lord zdobędzie 2 level, dwaj rębacze będą już dawno na 3. Opłaca się trzymać takiego przez połowę gry, aby w końcu zdobył 1 głupi level?
Cytat:
W innych przypadkach jest podobnie. Jednostki i bohaterowie nie są mało zbalansowane - trzeba tylko umiejętnie i skutecznie wykorzystać jedną jednostkę przeciw drugiej.
Balans nie polega na tym, że każdy pokona każdego, tylko na cenie odpowiedniej do umiejętności. I na braku umiejętności, którą każdy bierze zawsze (skamienienie 50%? Wolne żarty - dwóch takich pokona każdą armię).
Cytat:
Sprawa czarów - czary są wyjątkowo przydatne i celnie rzucone, potrafią zmienić losy nadchodzącej bitwy.
Mogą, ale są za drogie. Albo dochód many zbyt mały. Zresztą te wszystkie zwiększające/zmniejszające szansę trafienia itp. o 20% są bezużyteczne.
Cytat:
Bo np. zaklęcie zabierające 150 PW (punktów wytrzymałości), może unieszkodliwić magów i strzelców wrogiego bohatera, czyniąc z niego łatwą ofiarę.
Może, za koszt wynalezienia ponad 1000 i 500 many 4 rodzajów na rzucenie. Jaki jest dochód z 1 kopalni many na turę? 25? Zbierasz manę przez 20 tur (o ile masz wszystkie jej rodzaje) i czar rzucisz raz.
Cytat:
Ekonomia, faktycznie jest dość specyficzna, ale wg mnie jest specjalnie uproszczona, aby nie zajmowała zbyt dużo uwagi gracza.
Nie jest ważne uproszczenie, tylko różnica cen i dochodów. Wskrzeszenie 2 levelu kosztuje chyba 200 (tyle co 4 zwykłych żołnierzy). Mikstury leczące są potwornie drogie, a ilość HP jakie leczą traci się po 2 ciosach.
Cytat:
Reasumując mój wywód (aż się spociłem), szukasz dziury w całym. Jednak to Twoje zdanie o grze, więc nie będę narzucał mojego zdania...
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 109 Skąd: Nie pamiętam:(
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 5:38 pm
Cóż, już dawno w tego jakby nie patrzeć - klasyka nie grałem, lecz z tego co pamiętam...
Gra jest dość żmudna i opiera się na levelowaniu jednej drużyny. Wątki ekonomiczne są (mówiąc delikatnie) bardzo skromne. Zresztą złotem praktycznie nie trzeba się zajmować. Wystarczy na czas budować trzy "specjalne" budynki + regularnie ulepszenia dla jednostek. I tyle.
Te najpotężniejsze czary zadające obrażenia są dość silne ale pożerają mnóstwo many(zarówno ich rzucanie jak i "odkrycie") i są dostępne tylko dla maga.
Bohaterowie typu złodziej nie przydają się specjalnie, a "różdżkarzy" używamy ze cztery razy na grę. Tu też minus.
Ciekawe jest dobieranie jednostek do drużyny. To stanowi siłę gry. Czy lepiej wziąć Śmierć z dużą inicjatywą i zabójczym atakiem dzięki którym można zlikwidować niewygodnego maga przeciwnika jeszcze przed jego ruchem czy też jakiegoś "obszarowca", ktory będzie powoli zadawał obrażenia całej drużynie? A może jeszcze kogoś innego - kapłana leczącego twoich wojaków na przykład. Tu zresztą też jednostki dzielą się na dwa typy. Do tego dwóch "mniejszych" żołnierzy czy jeden wielki potwór? I kiedy już postawimy na ilość, nie jakość znów trzeba zdecydować czy lepiej utworzyć dwóch paladynów o dużej obronie, czy może aniołów z większym atakiem. Tak, to i obserwowanie jak jednostki się rozwijają może wciągnąć. I dlatego całej grze wystawiłbym 7/10.
Jak dla mnie gra godna polecenia Trochę czasu przy niej spędziłem. Fakt nudzi się z czasem, ale warto pograć Czekam i czekam na "trójkę" i się doczekać nie mogę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum