Wysłany: Nie Maj 14, 2006 12:52 pm W samo południe - Pojazdy i ich załogi
Ile pełnych załóg powinno przypadać na każdy pojazd bojowy w czasie wojny? Niestety im cięższa maszyna, tym więcej spędza czasu w warsztacie i to bez udziału wroga. Być może więc nie potrzeba nawet pełnego obłożenia? Ale co z kolei, jeśli operację prowadzimy 24 godziny na dobę? Czy jedna załoga nie powinna odpoczywać? A jeśli ktoś zachoruje/zostanie ranny? No i nie zapominajmy o urlopach - to pozwala pojazdom cały czas przebywać na linii frontu. Ale jak z wytrzymałością maszyn? Czy mogą pracować bez przerwy?
Czy mówisz o jakimś konkretnym konflikcie czy ogólnie?
Myśle, że pojzdy padają szybciej niż załoga i jeśli zaczynamy wojnę to wystarczy tylke załóg ile maszyn, bo po pewnym czasie i tak załóg będzie za dużo.
No chyba, że proporcje siłowe są znacznie na naszą korzyść (jak np. usa vs Irak) wtedy raczej więcej ludzi niż maszyn
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Sty 16, 2007 9:50 pm
Trudno powiedzieć jak to dokłądnie powinno wygladać. Ogólnie powinno się to opierać na zasadzie mówiącej, że maszynę się wykorzystuje, a żołnierz walczy. Oczywiście niemożliwym jest 24-godzinna służba pojazdu, ale myślę, że na dwie zmiany może pracować. Zaś co do żołnierzy, to utrzymywanie niepotrzebnych załóg to marnotractwo środków.
Może lepiej byłoby przypisać do kżdej podstawowej załogi grupę rezerwowych, którzy pełnią swoje obowiązki, ale w razie czego mogą zastąpić załogę.
Podsumowując: nigdy za mało ludzi mogących walczyć w pojazdach, ale z konkretną ilością ekip należy uważać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum